Podstawy korekty tekstu – studia informatyczne to nie tylko technika

Start / Aktualności / Podstawy korekty tekstu – studia informatyczne to nie tylko technika
Podstawy korekty tekstu – studia informatyczne to nie tylko technika

Wybrałeś studia informatyczne. Za tobą lata wysiłku i tysiące godzin nauki spędzonych nad rozwiązywaniem problemów technicznych, których pełna jest informatyka. Studia dobiegają końca i nadchodzi czas obrony. Pełen dumy oddajesz skończoną pracę dyplomową, czekasz na recenzję… I okazuje się, że rozwiązanie problemów inżynierskich jest błyskotliwe, jak przystało na prawdziwego informatyka, studia nie poszły w las, tylko tekst jest zupełnie nieczytelny, bo jego autor nie włożył nawet minimum wysiłku w korektę, więc zasługuje na niższą ocenę, niż by to wynikało z zawartości merytorycznej. Nie jest to wcale rzadki problem, ale na szczęście można sobie z nim poradzić w kilku prostych krokach.

Stosuj odpowiednie narzędzia – godne informatyka

Studia pewnie nauczyły cię, że pierwszą i żelazną zasadą korekty jest korzystanie z opcji sprawdzania pisowni i gramatyki w edytorach tekstu. Rzecz w tym, że żaden z nich nie jest nieomylny – po pierwsze, bazują one na mechanicznych regułach, które nie zawsze się sprawdzają. Jedną z nich jest stawianie przecinków zawsze przed konkretnymi spójnikami. Zgodnie z tą zasadą aplikacja poprawi zapis „chyba że” na „chyba, że”, chociaż to błąd. Wynika on z faktu, że znacznie trudniej jest napisać program rozpoznający rzeczywisty cel przecinków – oddzielenie od siebie zdań czy ich części składowych – co jest zadaniem bardziej skomplikowanym, nawet jeśli ma się za sobą studia informatyczne i lata praktyki. Poza tym edytory tekstu nie rozpoznają innej subtelnej rzeczy, jaką jest kontekst. Dlatego mogą nie wychwycić literówek, jeśli przypadkowo pomylony wyraz istnieje w języku. Jeśli popełnimy błąd, pisząc spójnik „więc”, wyraz „węic” zostanie zatem wyłapany, ale „wiec” już nie. Co w takim razie robić? Można korzystać z bardziej zaawansowanych stron bazujących na uczeniu maszynowym jak ortograf.pl, languagetool.org czy korektoronline.pl. Nie są idealne, ale będą znacznie bardziej czułe niż typowy edytor tekstu. W razie wątpliwości zawsze też dobrze sięgnąć po tradycyjne słowniki czy zajrzeć do internetowej Poradni językowej PWN. To ostatnie ma dodatkową zaletę w postaci setek komicznych odpowiedzi nieśmiertelnego prof. Mirosława Bańki – rozbawią one każdego informatyka, studia polonistyczne nie są do tego potrzebne, to humor uniwersalny. Zawsze warto też wykonać korektę po kilkudniowym odpoczynku od tekstu, a jeszcze lepiej na wydrukowanej pracy – łatwiej wtedy zauważyć defekty.

Kontroluj sieroty, wdowy, bękartów i szewców

Wbrew pozorom nie chodzi tu o jakąś dziwną grę RPG, a o bardzo popularne błędy edytorskie. Sierota, zwana pieszczotliwie sierotką, lub też często wiszącym spójnikiem, to pozostawione na końcu linii króciutkie słowo, zwykle mające od 1 do 3 liter. Zazwyczaj jest to spójnik, czasem przyimek, zaimek lub inny drobny wyraz. Można się z nim uporać przez umieszczenie przed nim twardej spacji (ctrl + shift + spacja). Występuje ona w formie kółka, które widać dopiero po zaznaczeniu w edytorze opcji „pokaż wszystko” albo „znaki niedrukowalne”. Uwaga – nie wszystko należy rozdzielać! Trzeba uważać na rzeczy, które stanowią pewną całość – jak np. połączenia liczby i litery czy symbolu (2021 r., XXI w., 50 $) czy tytuły i nazwiska (prof. Miodek). W oczy rzucają się także wdowa (zbyt krótkie zakończenie akapitu – zazwyczaj jednym lub dwoma słowami, które lądują samotnie w nowej linii), szewc (wstawienie na końcu strony tylko jednej linijki nowego akapitu – lepiej go przenieść dalej) czy bękart (umieszczenie na górze strony zaledwie jednego wersu kończącego dłuższy akapit). Sierotki na ogół wywołują gorsze wrażenie, ale warto unikać wszystkich tych błędów. Z częścią z nich można poradzić sobie zresztą z pomocą programu – chyba wszystkie edytory tekstu mają opcję kontroli bękartów i wdów. Po to są zresztą też studia informatyczne, żeby nabierać nawyku automatyzacji rzeczy, których nie trzeba robić ręcznie.

Zadbaj o podstawy dobrego formatowania

Choć każdy z nas ma pewne upodobania, są pewne standardy, które zapewniają, że praca będzie czytelna. Czcionka Times New Roman o rozmiarze 12 dla tekstu głównego i 10 dla przypisów, interlinia 1,5 czy justowanie są już normą – i nie bez powodu. Są jednak też kwestie uregulowane w mniejszym stopniu, i które mogą wprawić w kłopot nie tylko informatyka: studia filologiczne nie wyjaśnią nawet sprawy jednoznacznie! Jak oznaczać tytuły, a jak cudzysłowy? Czy wyróżniać wyrazy obcojęzyczne? Dzielić wyrazy czy pozostawić je całe? Swoboda jest tu większa, ale śmiało można polecić opatrywanie tytułów i obcych słów kursywą przy jednoczesnym zamieszczeniu cytatów w cudzysłowie – to eleganckie i przejrzyste rozwiązanie. Jeśli chodzi o dzielenie wyrazów, ma swoich zwolenników i przeciwników. Jeśli jednak ktoś zamierza już je przenosić, warto zwrócić uwagę, by dzieleniem nie kończył się cały szereg kolejnych wersów – nieformalny limit wynikający po prostu ze względów estetycznych to maksymalnie 3 linie.

Studia informatyczne to nie tylko sama technika, ale też nauka dążenia do precyzji i jakości. Dobrze jest więc zadbać oprócz treści prac ich formę – zwłaszcza gdy można to zrobić prosto i z wykorzystaniem specjalnego oprogramowania. Światu przydadzą się też na pewno kolejne narzędzia korektorskie, a dla kogo jest to zadanie, jeśli nie dla informatyka? Studia tylko czekają na takie projekty!

Skip to content